E3 – Konferencja EA

E3 – Konferencja EA

Druga z konferencji wydawców, po Bethesdzie. Bethesda pokazała 3 świetne tytuły, choć nie było w zasadzie większych zaskoczeń. Po EA też się wiele nie spodziewam, jeśli chodzi o niespodzianki. Na pewno będzie Star Wars Battlefront, nowe gry sportowe, pewnie nowy Battlefield, nowy Need for Speed, pewnie też Mass Effect 4. No i oczywiście już zapowiedziane wcześniej Plants vs Zombies 2 i Mirror’s Edge. Czy coś jeszcze? Czy jakaś niespodzianka? Bardzo bym chciał grę w świecie Gwiezdnych Wojen dla jednego gracza. Coś jak Jedi Knight albo przygodówka zręcznościowa powiązana z nowym filmem. Chciałbym coś całkowicie zaskakującego, jak niegdyś Dead Space. Czy EA starczy odwagi? Zobaczymy.

No i zaczęło się od Mass Effect 4, a właściwie Mass Effect Andromeda. Wygląda naprawdę ładnie, choć nie wiadomo, czy to render czy zapis rozgrywki. Premiera za półtora roku, na święta 2016. Więc to co pokazano teraz, to w zasadzie raczej zapowiedź zapowiedzi. Pierwsze przewidywanie trafione.

 

O. Ma być ponad 12 gier, w tym 3 zupełnie nowe marki. Jestem zaciekawiony.

Pierwsza gra to nowa wersja Need for Speed. Drugie przewidywanie trafione. Gra ma stanowić połączenie najlepszych elementów poprzednich gier. Kiedy prowadzący, Marcus Nilsson, powiedział “świetną fabułę Most Wanted”, zbladłem. No ale opcje modyfikacji wozu wyglądają chyba rzeczywiście nieźle. Są też wstawki filmowe. Prawie tak fajne jak w Command and Conquer ;) Graficznie wygląda bardzo, bardzo ładnie. Świetna gra świateł. Premiera 3 listopada.

 

Po wyścigach, gra MMO, czyli Old Republic z nowym dodatkiem Knights of the Fallen Empire. Kto wie, może spróbuję. Czy ktoś z czytelników gra może? Zaprezentowano też nowy fabularny zwiastun. Bardzo ładny. Jak zwykle. Zastanawiam się jednak nad przyszłością gry, teraz gdy Disney resetuje powoli kanon. No bo w zasadzie pomysł, że 40 000 lat przed wydarzeniami z Gwiezdnych Wojen wszechświat wyglądał w zasadzie tak samo jest hmm… słaby? Więc nie będę płakać, jak coś z tym zrobią i nadadzą trochę więcej sensu całości.

 

Na scenę wyszedł Patrick Soderlund i zapowiada nową markę. Unravel. Gra małego studia z północy Szwecji. Unravel ma być puzzle-platformerem z postacią zrobioną  z włóczki (hmm, Yoshi). Główny bohater nazywa się Yarni, czyli po polsku proponuję Włóczuś, bo jest z włóczki i się włóczy. Ale muszę przyznać, że wygląda prze-ślicz-nie. Bede grau. To mój typ gier.

 

Po Unravel trzeba było zapewnić odpowiednią ilość żenady i na scenę wyszedł facet w przebraniu zombie. Przerażające, ale chyba w innym stopniu niż oczekiwali autorzy. A wszystko to, aby przedstawić Plants vs Zombies Garden Warfare 2, które pokazano już na konferencji MS. Tyle że teraz zaprezentowana została rozgrywka w trybie kooperacji polegająca na obronie fabryki doktora Zombossa. O ile w bazowe PvZ i PvZ2 grałem namiętnie, to ta wersja nie wzbudza u mnie żadnego zainteresowana. A nie. Jeden typ zainteresowania jednak wzbudza – kiedy skończy się ta prezentacja???

Dobra, będzie tryb dla jednego gracza. Może dam więc szansę grze. Zwłaszcza, że wzorem CDP Red, EA ma zapewniać darmowe DLC. Premiera na wiosnę 2016. No i trzecie przewidywanie trafione.

 

Po roślinach i zombiakach przyszedł blok gier sportowych, począwszy od NHL nowego. Paru znajomych się bardzo ucieszy. Golf działający na silniku Frostbite też wygląda ładnie. Choć to nie moja bajka. Wielu znajomych ucieszy się też pewnie z NBA Live 16, z aplikacją do generowania twarzy. Kurczę, może też się zeskanuję i wygram wzbudzając przerażenie przeciwników!? To jest pomysł.

Muszę też przyznać, że animacje wyglądają naprawdę dobrze. Może wrócę do komputerowej koszykówki po 20 latach. Bo ostatnia, w którą grałem namiętnie to TV Sports Basketball na Amigę. Choć, jak jestem właśnie uświadamiany, ponoć w porównaniu z 2K Basketball, to wygląda słabo.

https://www.youtube.com/watch?v=ISIxpdg1Q1Q

 

Po fajnie wyglądającej (moim zdaniem) koszykówce wyszła pani wyglądająca nie jak koszykówka i zaczęła mówić o grach mobilnych. Zieeeeew. O Gwiezdnych Wojnach na komórki było wiadomo od kilku tygodni. Choć Minionki mogą być fajne. Zobaczymy. Ale powiedzmy sobie szczerze, segment o grach na komórki na konferencji takiego wydawcy jak EA, to wtopa.

 

Po komórkach na scenę wyszedł Pele, więc na pewno FIFA 16 (lub raczej “Wszyscy Nasi Przyjaciele Skończą W Więzieniu 16”). Niestety Pele przynudza. Z całym szacunkiem. W reklamach banku był bardziej żywy. I tym występem EA straciło cały swój niewielki impet, jaki na początku miało. No, ale marudzę, marudzę, a FIFĘ i tak kupię, bo zapowiada się zacnie.

https://www.youtube.com/watch?v=1XcFYfdE1j8

 

Po FIFIE kolejne trafione przewidywanie, czyli Mirror’s Edge: Catalyst, historia dorastania Faith. Wygląda całkiem ładnie, ma nie być ekranów wczytywania, całość płynna i zachęcająca do parkurowania. Choć fabuła wygląda na sztampę poganianą przez sztampę na sztampie. Mimo wszystko pewnie będę grał, bo ME skończyłem dwukrotnie. Premiera 23.02.2016.

https://www.youtube.com/watch?v=EuqaKKBkBoQ

 

Po bieganiu po ścianach przyszła kolej na bieganie w zbrojach po murawie, czyli futbol amerykański Madden NFL 16. Nie znam się, nie czuję, więc nie mam co pisać oprócz odznaczenia obecności tytułu.

 

Nareszcie, po nieprawdopodobnych nudach, wyszedł Peter Moore i zapowiedział Star Wars Battlefront. Podejrzewam, że połowa publiczności zdążyła usnąć do tej pory. Wyszła pani z DICE i zaczęła mówić o tworzeniu świata Gwiezdnych Wojen. Modele rzeczywiście wyglądają bardzo ładnie. I na całe szczęście będzie tryb dla jednego gracza – no w pewnym sensie,  bo chodzi o grę przeciwko SI, ale zawsze. A później pokazano zapis rozgrywki nagrany na PS4. Wyglądający obłędnie! Ale co ja będę gadał, sami obejrzyjcie. Warto było przecierpieć tę godzinę prezentacyjnych męczarni, żeby zobaczyć to!

 

I to wszystko, jeśli chodzi o EA. Niestety, oprócz Gwiezdnych Wojen i Unravel to było słabo. I Ubi, Sony, Ninny będą musiały się bardzo postarać, żeby coś gorszego pokazać. Zaraz zresztą konferencja Ubi, więc się przekonamy.