E3 – Konferencja Sony

E3 – Konferencja Sony

Ciekawi mnie bardzo, jak zaprezentuje się Sony, zwłaszcza, że Microsoft miał naprawdę niezłą konferencję, szczególnie dzięki wprowadzeniu wstecznej kompatybilności i prezentacji HoloLens. Zupełnie nieoczekiwane było też Recore i nowa gra z Rare. No i jeszcze samograje w stylu Halo, GoW oraz Tomb Raidera. Co może zrobić Sony, żeby wypaść lepiej? Obstawiam, że wstecznej kompatybilności nie będzie. Za to położony zostanie duży nacisk na wirtualną rzeczywistość i Projekt Morfeusz. Dodatkowo chodzą plotki o reedycji Final Fantasy VII. To by było naprawdę coś. Poza tym, z braku obecności Activision i Call of Duty na prezentacji Xboxa można wnioskować, że tym razem będzie częściowa wyłączność dodatków dla PlayStation 4. Na pewno pokazane zostanie Uncharted 4, może też Uncharted Trilogy. Na pewno będzie God of War i pewnie dodatki do Little Big Planet. Także zapewne bardzo oczekiwane przeze mnie No Man’s Sky. Pojawiły się też pogłoski o wskrzeszeniu Last Guardiana, za którego wziął się główny architekt Playstation 4, czyli Mark Cerny. Obstawiam, że seria The Order 1886 na razie zostanie pogrzebana i nie zdziwiłbym się, jakby nic nie zostało wspomniane o Playstation Vita.

Zaraz zobaczymy, czy przewidywania się sprawdzą. Niestety w przypadku EA i Ubi większość przepowiedni się spełniło. Niestety, bo im więcej niespodzianek tym lepiej.

Zaczęło się od kompilacji zwiastunów różnych, nie tylko gier na wyłączność, ale także tytułów firm trzecich.

Na scenę wszedł Shawn Layden, czyli szef Sony Playstation America. Ma wyuczoną gadkę, aż za bardzo. Rzuca sloganami tak sztucznymi, że uszy bolą. Ale to nie jest ważne. Ważne jest to co pokaże. A pokazał The Last Guardian. A jednak! Duchowa kontynuacja Ico oraz Shadow of the Colossus jednak wyjdzie. To nie mit! Jakże się cieszę :D

– Przepiękne oświetlenie, od razu przywodzące na myśl Ico.

– Animacja naszego strażnika to dzieło sztuki.

– Atmosfera też bardzo Icowa. Język, w którym woła chłopiec, brzmi bardzo podobnie do języka z  Ico. Może to ten sam świat?

– Wspinanie po grzbiecie, jak Shadow of the Colossus.

– Premiera w 2016. Wygląda przepięknie. Sami zobaczcie.

 

A na scenie Shuhei Yoshida. Promienieje szczęściem. I prezentuje nową serię. Prosto z Holandii i Guerilla Games. No i oczywiście na wyłączność Playstation 4.

– Gra z perspektywy trzecie osoby, w świecie postapokaliptycznym, w którym na Ziemi panują zwierzokształtne maszyny.

– Skradanie podobne do Shadows of Mordor

– Główna bohaterka (kierujemy dziewczyną) podobna trochę do Nariko z Heavenly Sword na PS3.

– Pokazana jest sekwencja polowania na mechanozaura.

– Wygląda bardzo ładnie i nazywa się Horizon: Zero Dawn. Jest na co czekać.

 

Następna gra to nowy Hitman. Bez podtytułu. Wygląda na rozpoczęcie serii od nowa. I ma czasową wyłączność na PS4. Gra ma być dostępna najpierw w dystrybucji cyfrowej.

 

Kolejna gra wzbudziła ryk entuzjazmu. Bo to ni mniej ni więcej tylko Street Fighter V. I będzie tylko na PS4 i PC. Czyli bez Xboxa. Ciekawe. Beta już w lipcu na PS4.

 

I strasznie się cieszę, bo po SFV pojawiło się No Man’s Sky. Najśliczniejsza kosmiczna piaskownica, jaką widziałem.

– Boże, ta gra jest tak ogromna, że brakuje mi słów.

– Każdą planetę można rozwalić na kawałki.

– Planety są dość małe.

– Na planetach są strażnicy, chroniący je przed zniszczeniem.

– Wszystko wygląda jak okładki klasycznych powieści malowane przez Chrisa Fossa.

– Gra na całe życie chyba. Tylko czy jest tam jakaś fabuła?

– Nie podali jeszcze daty premiery. Smuteczek :(

 

Po fruwaniu w jaskrawym kosmosie przyszła pora na fruwanie w kosmosie snów innych osób  od Media Molecule, czyli autorów Little Big Planet. Gra nazywa się Dreams, czyli Sny. Gra w tworzenie snów i ich ożywianie. Wygląda BARDZO intrygująco. BARDZO!

 

Po snach konsolowy debiut gry o strażniku lasu, czyli Firewatch. Wygląda ładnie. I tyle wiem :)

 

Nadszedł czas na Destiny. Z przykrością muszę przyznać, że Destiny jest u mnie na kupce wstydu. Zacząłem grać, ale prawie nic nie widziałem, a tu najwyraźniej gra się rozrasta i ewoluuje. Chyba jednak nie zdołam nadgonić i dołączyć do gry. Choć przyznam, że wygląda dość atrakcyjnie.  Dodatek nazywa się The Taken King. I wychodzi 15.10.15.

 

Po Destiny, Assasin’s Creed: Syndicate z osobnym zwiastunem, koncentrującym się na postaci kobiecej Evie Frye. No i jakieś misje na wyłączność dla PS4. Nic specjalnego, szczerze powiem.

Nowe Final Fantasy, pokazane później, wygląda przerażająco infantylnie. Od razu włączyło mi sie “unikać!” Gra nazywa się World of Final Fantasy wygląda biednie i została przyjęta dość chłodno. Ale to było tylko wprowadzenie do ogłoszenia, że Final Fantasy VII Remake pojawi się na Playstation 4 w odnowionej wersji! Szał na widowni. :) Ale gra bez wyłączności na PS4. Później pojawi się też na Xboxa i pewnie PC.

Zanim ludzie doszli do siebie, wyświetlono krótką zajawkę tytułów z Devolera: Mother Russia Bleeds, Ronin, Crossing Souls i jeszcze jeden tytuł, który mi umknął.

 

A u nagle Shenmue!!!!! Rety, rety! Gdzie mogę rzucić pieniędzmi? Na scenie Yu Suzuki. Shenmue ma być ufundowane na Kickstarterze. Obstawiam, że rekord fundowania Bloodstained zostanie pobity.

Tutaj możecie wesprzeć projekt. Potrzeba 2 miliony dolarów. Już jest 600k! 

Po Shenmue pokazano świeży zwiastun Batmana. Co tu dużo mówić, Batman zarządzi.

Skończyły się chyba zapowiedzi nowych gier i nastąpiła koncentracja na usługach i sprzęcie, czyli Projekcie Morfeusz, zestawie do rzeczywistości wirtualnej, oraz jakichś usługach dostępnych tylko w Stanach i to w wybranych miastach. Dobra, słowo “koncentracja” to zdecydowana przesada. W zasadzie tylko wspomniano Morfeusza i pokazano parę sekund demka.

A jednak nie koniec gier – zapowiedziano współpracę z Activision przy Call of Duty Black Ops III. Serię przestałem śledzić już dawno temu, więc szczerze mówiąc nie wiem, czy oprócz kampanii w trybie współpracy jest coś nowego, czy reszta to nadal odgrzewany kotlet. Ale wygląda przyzwoicie. Problem w tym, że takie gry już mnie niestety nudzą. I tak jak podejrzewałem, będzie częściowa wyłączność serii na PS4, głównie jeśli chodzi o dostępność bety i dodatków.

 

Po CoDzie ponowna kompilacja różnych tytułów, w tym nawet przez ułamek sekundy pokazano Playstation Vita.

Na scenę wszedł nabuzowany pan bardzo podekscytowany Disney Infinity 3.0 z Gwiezdnymi Wojnami. No co tu mówić, kupię na pewno. Ale ważniejsze jest znowu Star Wars Battlefront. Pokazano nowy tryb – Przetrwanie, w którym trzeba się bronić przed atakami wrogów sterowanymi przez SI. Akcja chyba na Tatooine. Jakoś unikają pokazania na dłużej Endoru :)

 

To prawie koniec pokazu, ale będzie coś jeszcze. Zapewne Uncharted 4… Tak jest, przygody Nathana Drake z nowym grywalnym zwiastunem. Tylko coś im się Nathan zaciął i stoi w miejscu…

I scenka startuje od nowa. Problemy techniczne najwyraźniej. Teraz Nathan ruszył.

– Masa nowych animacji.

– Świetna symulacja tłumu.

– Fantastyczna płynność.

– Można jeździć samochodem i to tak dość “swobodnie”, że tak powiem, nie ma ograniczeń w postaci niewidzialnych ścian.

– Wygląda absolutnie genialnie, jak wysokobudżetowy film akcji.

– Zbankrutuje na wiosnę przyszłego roku chyba ;)

 

I to koniec konferencji. Sony pozamiatało, jeśli chodzi o gry. Nie da się ukryć. Spełnili marzenia wielu osób z The Last Guardian i Final Fantasy VII Remake. No i jeszcze No Man’s Sky oraz Shenmue 3. Bardzo, bardzo dobry pokaz, podsumowany fantastycznym Uncharted 4.

A jeszcze dzisiaj konferencja Nintendo, na którą bardzo czekam, ale niestety nie będę mógł jej oglądać…